Ostatnia aktualizacja 23 października, 2014 2:03 PM
kw. 14, 2014 Natalia Gawrońska Basic, Nowości 0
Jeśli marzysz o udzielaniu wywiadów, a nie jesteś sławny i nie masz cierpliwości do tworzenia wartościowych treści na blogu czy vlogu, teraz możesz założyć konto w serwisie Ask.fm. Pomimo hasła promocyjnego „kto pyta, nie błądzi”, Ask.fm nie ma wiele wspólnego z uzyskiwaniem pomocy w życiowych sprawach, np. raczej nie dowiemy się tu jak wywabić plamy po kawie z białej bluzki.
To bardziej odpowiednik szkolnego zeszytu „złote myśli” z analogowych czasów naszych rodziców. Dwadzieścia lat temu, odpowiedzi do karty pytań właściciela notatnika, czytali tylko koledzy z klasy. Dzisiaj pytać nas może każdy. Mniej lub bardziej ambitne wynurzenia przeczyta cały świat. Z reguły będą to jednak uszczęśliwieni na siłę znajomi z Facebooka czy Twittera.
Portal w czerwcu będzie obchodził czwarte urodziny. Założyli na go Łotwie Mark i Ilja Terebin, synowie bogatego żołnierza Armii Czerwonej. Obecnie, według różnych szacunków, Ask.fm ma od 65 do 80 mln zarejestrowanych użytkowników. Zyskał popularność jako alternatywa dla nastolatków wobec Facebooka, z którego korzystają już nie tylko rodzice młodszego pokolenia, ale nawet wszystkie ciotki i dziadkowie.
Aby móc udzielać odpowiedzi w Ask.fm, trzeba założyć konto. Teoretycznie można to zrobić osoba mimimum trzynastoletnia, w praktyce da radę ten wymóg obejść. Pytania wolno zadawać bez rejestracji. Po serii samobójstw wśród nastolatków, obrażanych przez nieznajomych, serwis wprowadził funkcję blokady komentarzy od anonimowych użytkowników. Można utworzyć też własną czarną listę czy wykreślić się ze strumienia przypadkowych odpowiedzi.
Wielu nastolatków jednak ten strumień fascynuje najbardziej – bo umożliwia dostrzeżenie przez innych internautów, którzy powinni dać lajka, zacząć śledzić albo otagować (zazwyczaj: licząc na follow back). Mark Terebin udzielił dość kontrowersyjnej wypowiedzi w temacie cyberbullingu: – W 90% takich przypadków nękani sami sobie to ściągają na głowę przez własne prowokacyjne zachowania w sieci.
Ask.fm jest szybki i czytelny. Na razie twórcy nie kroczą drogą Nk czy Facebooka i nie dodają milionów funkcji. Po nakierowaniu myszy na avatar przypadkowej osoby ze strumienia mamy do wyboru: obserwuj / zapytaj. Piszemy potoczyściej niż na Twitterze. Pytanie ma się zawrzeć aż w 300 znakach, a odpowiedzi potrafią być bardzo rozbudowane. Do każdej można dołączyć fotografię lub nagrany na poczekaniu dwuminutowy filmik.
Według Business Week, ponad połowa użytkowników serwisu na całym świecie to nastolatki. W Polsce portal Wirtualne Media przeanalizował dane Megapanelu PBI/Gemius. Wynika z nich, że w 2013 roku Ask.fm miał 2,5 mln użytkowników z Polski, z czego 1,6 mln to młodzież w wieku 7-24 lata. To są dane ważne nie tylko dla statystyków, ale i dla reklamodawców.
Łotewski mikroblog oferuje pomoc w prowadzeniu kampanii o różnych budżetach, od „poniżej 5000$” do „powyżej 100.000$”. Obok klasycznych bannerów uderzają nas pytania sponsorowane – z wyraźnym oznaczeniem tego faktu. Serwis zarabia też na prezentach. Za cyber-plakietkę np. z wizerunkiem dolara albo bukietu róż, trzeba zapłacić SMSem 2,46 zł.
Podczas przeglądania profili wielu młodych użytkowników, trudno jednak się natknąć na takie podarunki. Nie od dziś wiadomo, że karta do telefonu to rzecz bardzo cenna. Taniej dać lajka.
mar 12, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 16, 2014 0