Ostatnia aktualizacja 23 października, 2014 2:03 PM
lut 19, 2014 Pigułka Basic, Nowości 4
Rekruterzy doskonale wiedzą, że na Facebooku te same osoby pozwalają sobie na o wiele więcej luzu. Zdjęcia oraz treści, które udostępniają, świadczą o ich zainteresowaniach, kulturze osobistej oraz ukazują danego kandydata od tej ‘prywatnej’ strony. Co najdziwniejsze Facebookowicze, mimo świadomości, że każdy może śledzić ich profile, nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że często znajdują się one również pod lupą potencjalnego pracodawcy. Oczywiście i Facebook’a można mądrze wykorzystać jako narzędzie promocji i kreowania swojego wizerunku. Znacznie częściej dochodzi jednak do sytuacji odwrotnej- nasz profil na Facebooku może odstraszyć firmę, w której chcielibyśmy pracować.
Nawet dobre CV i doświadczenie zawodowe po zderzeniu z wulgarnymi postami, zdjęciami z imprez i innymi nieprzemyślanymi treściami, do których wszyscy mają dostęp może skutecznie zaprzepaścić naszą szansę na zdobycie pracy. Rekruterzy, którzy dotrą do naszego profilu z pewnością wnikliwie prześledzą nasze komentarze, sposób w jaki komunikujemy się z innymi użytkownikami, co lubimy oraz co wrzucamy na swoją tablicę. Według badania Online Reputation in a Connected World 70% rekruterów odrzuca kandydatów właśnie przez treści online, które zostały przez nich udostępnione. Niestety większość młodych ludzi korzystających z Facebooka, posiada na swoim profilu treści, których nigdy nie powinien zobaczyć potencjalny pracodawca. Czy się tym przejmują? Często można odnieść wrażenie, że nie.
O beztroskim podejściu do tematu SM wielu młodych internautów świadczy chociażby ostatnia akcja – Picie piwa na Facebooku, wyzwanie 24h.‘Zabawa’ polega na wrzuceniu na Facebooka filmiku, na którym pije się piwo i nominowaniu trzech kolejnych osób do zabawy. Ten kto nie podejmie wyzwania musi kupić osobie, która go wskazała kratę piwa. Łańcuszek został zapoczątkowany w Kanadzie, ale szybko przyjął się i rozprzestrzenił wśród młodych Polaków. Na Facebooku ciągle pojawiają się nowe nagrania i nominacje a im głupszy i bardziej ‘wymyślny’ filmik tym lepiej, bo imponuje znajomym i zbiera dużo like’ów. Czy zostanie doceniony przez potencjalnego lub obecnego pracodawcę? W poważnej firmie raczej nie.
Media społecznościowe mogą, więc pozytywnie i negatywne wpłynąć na nasz wizerunek w oczach pracodawcy i otworzyć bądź zamknąć nam drzwi do pracy w danej firmie i kariery zawodowej. Rozsądnie prowadzone mogą świadczyć o naszych kompetencjach, profesjonalizmie, zdobytych doświadczeniach i wysokiej kulturze osobistej. Są wtedy naszym wirtualnym CV, które zachęca do zaproszenia nas na rozmowę kwalifikacyjną. Traktowane jako narzędzie rozrywki i ‘zaśmiecane’ niepotrzebnymi treściami mogą równie dobrze wystawić nas na pośmiewisko i sprawić, że nasze CV wyląduje w koszu na śmieci. Warto pamiętać, że Social Media są już powszechnie wykorzystywane podczas rekrutacji (ponad 80% firm przyznaje się do tego, że korzysta z mediów społecznościowych jako wsparcia rekrutacji) i że to co wrzucamy do sieci nie pozostaje bez śladu i może zostać odkryte w najmniej spodziewanym momencie.
Autorem tekstu jest Joanna Piwońska.
mar 12, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 24, 2014 0
sty 16, 2014 0
Takie akcje na portalach społecznościowych mają pewien plus – wywołują czasem reakcje odwrotne. Ostatnio ci, którym wyzwanie piwne wyjątkowo się nie podoba, zaczęli udostępniać… wiersze! Można to nazwać wyzwaniem poetyckim 🙂
Przydałoby się, aby do ludu pracującego miast i wsi oraz ich potomków dotarła refleksja, że w sieci jesteś tym, jakie ślady po sobie zostawiasz. Może jakaś kampania społeczna na ten temat?
Istnieje kilka sposobów na zabezpieczenie się przed przeszukiwaniem profilu przez 'niepowołane osoby’ – ustawienia prywatności czy niekoniecznie prawdziwe nazwisko, można również logować się przez inny adres mailowy niż ten przez który aplikujemy.
Celem takich zabiegów jest nie zawsze potrzeba ukrycia zdrożnych treści, ale sam fakt ograniczenia liczby osób wtajemniczonych w nasze osobiste życie. Na tyle, na ile to możliwe.
Pominiętym w artykule przypadkiem są osoby, które nie posiadają konta na FB – tak, istnieją tacy ludzie! Zachodzi wtedy prawdopodobieństwo, że potencjalny pracodawca zasugeruje się profilem, który wcale do nas nie należy.
Może warto więc, by zainteresowani podglądaniem nas w Social Media bez ogródek wyrażali takową chęć?